O komunikacji alternatywnej i wspomagającej napisano już wiele. Jako praktyk mam wrażenie, że tempo rozwoju tej dziedziny w ostatnich kilku latach mocno przyspieszyło. Co bardzo oczywiście mnie cieszy. Wielu badaczy coraz częściej się pochyla nad AAC, obalając mity, które wokół niej narosły. Opracowywane są coraz nowsze arkusze diagnoz np. przez Magdalena Grycman. Powstają próby stworzenia polskiego słownictwa rdzeniowego i szczegółowego w opracowaniu np. Ewy Grzelak. Wiele osób poświęca swój czas aby rozpowszechnić wiedzę i materiały o AAC, jak np. Maja Kłoda w grupie Chcemy gadAAC!. Jest coraz więcej programów w zakresie technologii wysokiej i to w polskim opracowaniu. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich i wszystkiego…
Dlaczego komunikacja alternatywna i wspomagająca jest tak ważna? Nie jestem stricte badaczem naukowym. Pewnie powstanie jeszcze niejedno opracowanie na ten temat, ale tak z praktycznego punktu widzenia….
Kiedy powiem do Ciebie: „Mój kot jest czarny”, nie zdajesz sobie tego sprawy, ale w Twoim mózgu pojawia się obraz czarnego kota. Automatycznie. Rozumiesz znaczenie tego, co powiedziałam poprzez fakt, iż mózg wydobył ze swych czeluści obraz kota i nazwał go. Połączył też z obrazkowym odzwierciedleniem słowa „czarny”. Badacze nazywają to słownikiem umysłowym. Lokuje się on w pamięci długotrwałej, zawiera słowa (w postaci obrazu) oraz ich charakterystykę semantyczną, gramatyczną i fonetyczną (Aitchison, 2003; Kurcz, 2005). Kiedy ktoś ma uszkodzony Ośrodek Brocki- nie mówi. Wernickiego- nie rozumie mowy. Może mieć też uszkodzone różne miejsca, połączenia pomiędzy tymi Ośrodkami. Więcej pisałam o tym tutaj. Słownik umysłowy nie działa wówczas prawidłowo. Kiedy powiem „Mój kot jest czarny”, podopieczny może nie znaleźć w nim odzwierciedlenia tego stwierdzenia. Z różnych, częstokroć nieznanych nam powodów.
Co ma do tego komunikacja alternatywna i wspomagająca? Kiedy powiem „Mój kot jest czarny” i jednocześnie zamodeluję to na obrazkach:
podopieczny bez względu na to jaki rodzaj uszkodzenia ulokował się w jego mózgu, prędzej czy później zrozumie znaczenie usłyszanych słów. Braki w słowniku umysłowym, zastąpimy obrazami, tu pochodzącymi z „Mówik”
Kiedy poznałam B. nie mówiła, nie wchodziła w kontakt, nie reagowała na polecenia. Miała orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu znacznym. Wprowadzanie komunikacji alternatywnej i wspomagającej szło nam bardzo wolno. Istotnym czynnikiem była tu cała sytuacja psycho- społeczna w jakiej znajdowała się dziewczynka, brak intencji komunikacyjnej. Niemniej w końcu B. zaczęła się komunikować poprzez program Widgit Kilka miesięcy po pierwszych intencjonalnych komunikatach, dostała nową diagnozę o niepełnosprawności intelektualnej: stopień lekki na pograniczu z normą. Rozwój słownika umysłowego jest bowiem jednym z kluczowych aspektów rozwoju językowego i jak dowiodły badania, również poznawczego dziecka! (Aitchison, 2003; Kurcz, 2005).
B. nie jest dla mnie jedynym przykładem takiego działania komunikacji. M.- 19- letni chłopak ( niepełnosprawność intelektualna- znaczny) bardzo lubi masaż ręki, który był mu wskazywany za pomocą obrazka:
Pewnego dnia mama poprosiła o schowanie go. Widać było, iż chłopak poszukuje właśnie tego, pośród innych. Znalazł, bardzo podobny, samej dłoni, który dla niego, choć przedstawiał co innego, był jednoznaczny- masaż ręki. Jeżeli chłopak wcześniej tego sformułowania nie rozumiał (choć tak naprawdę tego nie wiemy), dziś nawet jak powiemy masaż ręki w jego słowniku umysłowym pojawi odpowiednik obrazowy tegoż stwierdzenia, tak, jak w Twojej głowie: „Mój kot jest czarny”.
Mogłabym takie przykłady mnożyć w nieskończoność. Zdarzają się niestety dość często w przypadku osób niemówiących źle postawione diagnozy. Miałam dorosłego pacjenta zdiagnozowanego jako stan wegetatywny, który już na pierwszym spotkaniu z C-eye , poprosił o otworzenie okna i zmianę pidżamy. Czyli pomimo jakiegoś uszkodzenia Ośrodka Brocki- słownik umysłowy się zachował. To już jednak historie na osobny artykuł.
Dla dzieci, jak i osób dorosłych niemówiących, komunikacja alternatywna i wspomagająca daje nie tylko możliwość przekazania nam swoich potrzeb i emocji. Dzięki niej, możemy zbudować na nowo słownik umysłowy podopiecznych, a tym samym rozwijać poznawczo pacjenta, choćby wcześniej nikt nie dawał na to szansy. Właśnie na tym drugim filarze, dla mnie osobiście, opiera się jej ewenement. Jest to niesamowite doświadczenie, gdy podopieczny z pozoru „nic nie rozumiejący”, okazuje się rozumieć w miarę wprowadzania komunikacji, coraz więcej. Nigdy nie zrozumiem terapeutów, logopedów, Rodziców, którzy tak bardzo się jej boją. Zdaję sobie sprawę, że opisany dość ogólnikowo przeze mnie schemat, wymaga jeszcze wielu badań. Nie mniej z mojego, stricte praktycznego punktu widzenia, wprowadzanie komunikacji alternatywnej i wspomagającej u osób nawet mówiących kilka słów jest mocno uzasadnione z powodu choćby opisywanego przeze mnie ewenementu słownika umysłowego.