Ofiarowanie

ofiarę z miłości, neurorehabilitacja, szczecin

– Kto ostatni w kolejce do ofiarowania?

– Ja, mam numerek 852, a pani?

– Mam 853. Długo się czeka?

– Nie, szybko idzie. A pani w imię czego składa ofiarę?

– W imię miłości, a pani?

– Ja dla dzieci, wszystko bym za nie oddała…

– A co pani składa w ofierze?

– Swoje życie osobiste. Wszystko dla dzieci. Ze wszystkiego rezygnuję. Z nikim się nie spotykam, wszystkiego w domu muszę dopilnować. Nic sobie nie kupuję, nigdzie nie chodzę. Rzuciłam dobrą pracę, żeby być bliżej domu, teraz sprzątam w przedszkolu, żeby osobiście dzieci doglądać. Nic dla siebie nie chcę.

– Rozumiem panią. A ja składam swoje uczucia w ofierze. Wie pani, z mężem mi się dawno nie układa… ma inną. Mąż nie chce odejść pierwszy, mówi, że się przyzwyczaił do mnie. Ja też nie potrafię odejść – żal mi go… I tak sobie trwamy… O! Pani numerek się świeci! Boję się, co będzie jak nie przyjmą mojej ofiary?

853 zwija się w kłębek i czeka na swoją kolej. 852 długo nie wychodzi, w końcu drzwi do gabinetu się otwierają i 852 stoi oszołomiona.

– No i co? Co pani powiedzieli? Przyjęli ofiarę?

– Nie… Powiedzieli, że okres próbny. Kazali jeszcze się zastanowić.

– Jak to??? Dlaczego???

– Pani kochana, oni mnie spytali czy przemyślałam wszystko, bo to przecież nieodwracalne. Powiedziałam im, że dzieci jak dorosną to docenią, co matka dla nich poświęciła. A oni mi film pokazali. O mnie, o mojej przyszłości. Jak córka za mąż wyszła i się wyprowadziła do innego miasta, a syn dzwoni tylko raz w miesiącu. Ja go w tym filmie pytam dlaczego, a on mówi, żebym się do jego życia nie wtrącała i zajęła sobą. A jak mam się sobą zająć, kiedy się nigdy sobą nie zajmowałam, nie umiem!
……………….
(na podstawie opowiadania Iriny Sieminoj – tłumaczenie z rosyjskiego Inga Zawadzka)